- Naruto? T-To na-napr-naprawdę ty? - Jąkała się
zielono-oka.
Przy ścianie stał chłopak jej wzrostu. Ubrany był w
czarny z zewnątrz, biały wewnątrz płaszcz którego rękawy były podwinięte wraz z
białą koszulą, tym samym ukazując przedramiona, które z niewiadomego jej powodu
były zasłonięte przez bandaże. Lecz nadal można było przez nie dojrzeć, że są
doskonale umięśnione. Spodnie typu „bojówki”, z licznymi kieszeniami w których
znajdowały się zwoje i różne odtrutki, koloru czarnego były luźno przepasane materiałowym
pasem, ciemno szarej barwy, na którym znajdował się emblemat Wioski Liścia. Pas
ten był trochę przydługi, lecz był tak zawiązany że efektownie opadał po
prawej, tylnej stronie ciała. Buty były takie same jakie nosił każdy shinobi z
tej wioski, koloru czarnego. Włosy były średniej długości, roztargane, barwy
Blond, na czole była czarna opaska uniemożliwiająca, dostanie się ich do oczu.
Oczy były niebieskie. Na twarzy znajdowały się delikatne blizny, przypominające
„wąsy” lisa. Na Plecach znajdowała się katana w czarnej, lakierowanej sayi* na
której znajdował się biały sznur zamocowany na obu jej końcach który umożliwiał założenie jej właśnie w tym miejscu. Tsuba* też czarna tak jak oplot
tsuki*. Po prawej stronie, na udzie była zamocowana kabura na kunaie i
shurikeny.
- Naruto to naprawdę ty, tak się cieszę! Kiedy wróciłeś?
- Powtórzyła Zielono-oka gdyż już się zorientowała że stoi tam jej przyjaciel z
drużyny. Można powiedzieć że w tej chwili była najszczęśliwszą osobą w całej
wiosce, jeśli nie w kraju a nawet świecie. Po tylu latach wreszcie mogła go
ujrzeć, lecz jej szczęście niestety nie trwało długo.
- Tak. Nazywam się Naruto. Naruto Uzumaki. Znamy się? - Blond-włosy
shinobi był zaskoczony jej reakcją, pierwszy raz widział ją na oczy. Ale podejrzewał
że może ona go znać z czasów nim stracił pamięć . Dziewczyna tymczasem nie
mogła uwierzyć w to co słyszy, podobnie jej współtowarzyszka. Czyżby o niej
zapomniał. Nie mogła w to uwierzyć. Tysiące myśli wtedy wędrowało przez jej
głowę.
- Naruto –
Warknęła młoda Yamanaka mając nadzieje że to tylko głupi żart. - To przecież
Sakura, a ja to Ino. Chyba nas znasz?
Czyżbyś o nas zapomniał?
- Nie. Nie znam was. – Odpowiedział jej niczym niewzruszony Naruto chcąc się upewnić czy aby na pewno jego przypuszczenia są prawdziwe. - A powinienem?
- Nie. Nie znam was. – Odpowiedział jej niczym niewzruszony Naruto chcąc się upewnić czy aby na pewno jego przypuszczenia są prawdziwe. - A powinienem?
Dziewczyny nie mogły uwierzyć w to co słyszą. Ich
przyjaciel, o nich zapomniał. Na twarzy Sakury można było dostrzec smutek i
żal, a w głowie ciągle było słychać słowa „ A powinienem?” lub „Nie znam was.”,
Ino nie wiedziała co o tym myśleć. To wszystko działo się dla niej zbyt szybko.
Najpierw szczęcie z powrotu Twardogłowego Shinobi Nr.1 które zostało
bezlitośnie zniszczone przez tą trzy słowa „Nie znam was.” Brązowo-oka kobieta
z ponętnym biustem, będąca na stanowisku Hokage szybko to wychwyciła.
Postanowiła szybko zabrać głos.
- Naruto, Jiraiya możecie wyjść. – Spojrzała na obydwu
mężczyzn, po czym machnęła ręką, uświadamiając im że nie są już potrzebni.
- Jednak ty Naruto, czekaj za drzwiami
zaraz cię wezwę. – Dokończyła jeszcze, kiedy Blond-włosy stał przy drzwiach.
- Hai* Tsunade-sama. - Chłopak jej odpowiedział po czym,
zniknął za grubymi, dębowymi drzwiami koloru jasnej wiśni.
- Hokage-sama… co… co tu się dzieje. - Nadal drżącym
głosem mówiła Różowo-włosa kunoichi. Tylko tyle zdołała wydostać z zaciśniętego
przez żal i smutek gardła. Tsunade tylko westchnęła. Oparła łokcie o stół,
zaplotła ręce i oparła na nich głowę.
- No więc zacznę tak. Nie wiem czy wiecie ale, Sasuke
Uchiha nie żyje – Na te słowa obie dziewczyny spojrzały na nią z
niedowierzającym wzrokiem. Jak możliwe by ktoś kto ma przeklętą pieczęć,
geniusz klanu Uchiha oraz uczeń Orochimaru którego tak z zapałem szukali,
którego chcieli ocalić lecz ich wysiłki spełzły na niczym mógł być zabity.
- Kto to zrobił - Spytała bez chwili zastanowienia Ino.
Lecz nie przejęła się w tym w takim stopniu jak było by się można po niej
spodziewać. Jej uczucie podobnie jak Różowo-włosej z czego jej się zwierzyła
przyjaciółka wygasło już dawno temu do Kruczo-włosego.
- Naruto. - Dokończyła szybko kobieta na jednym wdechu,
po czym spojrzała na nie. Po ich minach wywnioskowała tylko jedno, jedyne
pytanie jakie mogło się nasunąć w tej chwili, „dlaczego”. Jak to możliwe by ten
który tyle poświęcił, by ratować przyjaciela był w stanie go zabić. Nawet
pomimo tylu cierpień jakich on i jego współtowarzysze doznali z jego strony. – Otóż Sasuke zabił pewną osobę które była,
chyba najważniejszą osobą jaka mogła teraz stąpać po ziemi.
- Co masz na myśli czcigodna? – Dopytywała się Blond-włosa.
- Sasuke Uchiha zabił dziewczynę Naruto.
- CO?! - Teraz to już Sakura nie wytrzymała. – Jak to.
- Naruto miał dziewczynę . Poznał ją miesiąc po tym jak
stracił pamięć w wyniku potężnego jutsu które miało go zabić. Jednak on przeżył
lecz stracił pamięć i to prawdopodobnie na zawsze. Stało się to pół roku po tym jak Naruto
opuścił wioskę. Po tym zdarzeniu gdy wykonywali jedną, dorywczą misję natknął się na Kyoko . Zakochali się w sobie
od pierwszego wejrzenia. Byli razem od półtora roku gdy 2 tygodnie temu
natknęli się na Sasuke. Wywiązała się walka. Ona została zabita przez niego, on
zginął z ręki Naruto. Następnie postanowił wrócić do wioski gdyż nie miał już
powodu by żyć, czym zamartwiał się Jiraiya. Miał nadzieje że starzy
przyjaciele, mimo że ich nie pamięta go nie opuszczą i pozwolą mu się pozbierać
po tym. Mówił mi nawet, że się go pytał czy będziecie mu w stanie wybaczyć po
tym co zrobił.
- Przecież to oczywiste. – Zaczęła uczennica Tsunade.
- Nie możemy go teraz zostawić. A jeśli chodzi o Sasuke
zasłużył. - Dokończyła członkini Teamu
10.
- Nawet nie macie pojęcia jakich wiernych przyjaciół ma
Naruto – Uśmiechnęła się do nich Brązowo-oka. Na te słowa obie się uśmiechnęły
– No cóż nie będę dłużej przeciągać bo chyba niedługo zapuści korzenie za
drzwiami. - Zaśmiała się kobieta. - Tylko jest jedna sprawa wyjaśnijcie wszystko
innym Gaara, a co za tym idzie Temari i Kankuro wiedzą już o całej sprawie,
wysłałam do nich list. Lecz pozostaje reszta, ale to już zostawiam w waszych rękach,
a i Naruto ma o niczym nie wiedzieć.
Posłała im porozumiewawcze spojrzenie po czym wezwała
chłopaka. Nie musiała długo czekać dosłownie po 5 sekundach wezwany shinobi
stał już przy jej stole i czekał na dalsze komendy.
- Słuchaj uważnie, ta po lewej to Sakura – Zaczęła
przedstawiać mu dziewczyny
- Witaj, jestem Sakura Haruno – Dziewczyna uśmiechnęła
się miło i podała mu rękę. Chłopak odwzajemnił uścisk, przy czym miło się
uśmiechnął.
- A ta po prawej to Ino – Dokończyła kobieta.
- Cześć, jestem Ino Yamanaka – Kunoichi uśmiechnęła się i
podała mu rękę. Naruto poczynił to samo co w przypadku Różowo-włosej.
- One cię znają i ci wszystko wyjaśnią. Zapoznają cię
także z resztą twoich dawnych przyjaciół. Możecie odejść bo mam nawał pracy.
Cała trójka ukłoniła się nisko a Tsunade zabrała się do
roboty. Ruszyli na miasto żeby coś zjeść. Nagle Naruto poczuł ramen i zdał
sobie sprawę że jest głodny. Bez opamiętania ruszył w stronę źródła zapachu.
Dziewczyny spojrzały na siebie i ruszyły za nim. Kiedy zobaczyły jak rozmawia
ze staruszkiem uśmiechnęły się. Podeszły do lady i zaczęły gadać z właścicielem
baru który był nieco zaskoczony reakcją jego stałego klienta który wydawał się
jakby go nie znał. Wyjaśniły mu aby że stracił pamięć. Staruszek o nic więcej
nie wypytywał. Kiedy wszyscy się najedli poszli nad jezioro, gdzie rozłożyli
koc który wzięli po drodze i usiedli.
- Wybaczcie że musicie, się mną ciągle zajmować. - Zaczął
Naruto. – Zapewne macie teraz lepsze rzeczy do roboty niż zajmowanie się mną.
- No co ty wygadujesz Naruto. – Skarciła go Sakura -
Jesteś naszym przyjacielem i nic tego nie zmieni
- Sakura ma rację. Nie przejmuj się. Mam świetny pomysł.
Urządźmy imprezkę z okazji twojego powrotu. Zaprosimy wszystkich twoich
znajomych łącznie z senseiami i nauczycielami z akademii. Wiesz zapoznasz się
ze wszystkimi i co najważniejsze uczcimy twój powrót. Co ty na to? – Wpadła na
pomysł Yamanaka. Naruto tylko na nią spojrzał i powiedział smętnie.
- No cóż. Niema czego świętować, ale chętnie poznałbym
moich przyjaciół.
-‘’ Nawet nie masz pojęcia że jest co świętować Naruto.’’
– Pomyślała Sakura. Mimo śmierci Sasuke którego teraz, potraktowała by tylko
jako przyjaciela była szczęśliwa że Naruto jest z nimi tu i teraz. W tej chwili
nie liczyło się dla niej nic innego jak tylko być blisko niego. Nie wiedziała
co to za uczucie ale nie mogła mu się oprzeć. –‘’ Sakura tylko spokojnie to
tylko Naruto. Trochę, ale tylko troszeczeczkę w bardziej przystojnej i
pociągającej formie. Chwila, chwila czy ja powiedziałam, pociągającej. O Boże,
o czym ja myślę, chyba naprawdę zaczyna się coś dziać ze mną nie tak. ‘’- Skarciła
się w myślach nie mogąc uwierzyć w to co mówi.
- Sakura, czy tak? – Zwrócił się do niej jakiś męski
głos. Spojrzała się w jego stronę. Stał tam Niebiesko-oki wpatrujący się w nią
tymi jasnymi jak niebo tęczówkami. Lekko się zarumieniła. – Wiem że to głupie
pytanie hehe. Ale czy możesz wskazać mi gdzie mieszkam.
- Jasne nie ma sprawy. Ale zaraz gdzie jest Ino? – Po
chwili zdała sobie sprawę że niema wśród nich jej przyjaciółki. Była
zaskoczona, czyżby tak długo nad dym myślała że nie zauważyła jej zniknięcia.
- Powiedziała że idzie do domu przygotować go na
przyjęcie. Odbędzie się jutro o 20.00. Kazała także przekazać że zajmie się
zaproszeniami dlatego masz się niczym nie przejmować. – Streścił jej chłopak
wszystko to czego nie usłyszała będąc zajętą myślami. Nic dłużej nie mówiąc
wstała i ruszyła wraz z Blond-włosym chłopakiem w stronę jego domu. Sakura
trochę mu poopowiadała o tym jak tworzyli Team 7 oraz jaki to był roztrzepany i
wszędzie go było pełno. Słysząc te wspomnienia chłopak się lekko uśmiechnął.
Ale wiedział że to nie wszystko gdyż znał zachowanie ludzi wobec jinchuurikich.
Ale nie dawał po sobie tego poznać. Postanowił zacząć wszystko od nowa, z
czystym kontem. Była to dla niego szansa na lepsze. Gdy rozmawiali tak sobie
nawet się nie spostrzegli jak znaleźli się pod jego domem.
- Dziękuje, dziękuje za wszystko. – Uśmiechnął się Naruto
i wyciągnął do niej rękę. Dziewczyna odwzajemniła uśmiech i uścisnęła ją.
Blond-włosy się odwrócił by wejść do domu, lecz poczuł jak czyjaś dłoń złapała
go za ramię i odwróciła w jego stronę. To była Zielono-oka kunoichi z uśmiechem
na twarzy podeszła bliżej do niego i pocałowała w policzek. Gdy się lekko
odsunęła szepnęła mu na ucho – Witaj w domu. - I ruszyła w stronę swojego
mieszkania. On stał jeszcze chwile po czym zmęczony dniem pełnym wrażeń wszedł
do pomieszczenia i zastał to czego z pewnością by się nie spodziewał. Cały jego
dom był wysprzątany a na stole leżała karteczka. Wziął ją i przeczytał na głos:
Drogi Naruto.
Spodziewałem się że w domu
będzie dosyć
brudno dlatego z pomącą
klonów
posprzątałem go. Nie zapomni żeby pilnie trenować.
Ja wyruszyłem w
dalszą podróż wrócę za 3 miesiące. Baw się dobrze
Jiraiya
PS. Daj mu
odetchnąć świeżym powietrzem.
Naruto tylko się uśmiechnął wykonał pieczęcie po czym
pojawił się rudy lis o dziewięciu ogonach będący rozmiarów Akamaru.
- No naroście dłużej się nie dało. – Powiedział z
irytacją Kyuubi będący zły na swego przyjaciela że nie wypuścił go wcześniej. –
Czemu im o mnie nie powiedziałeś. Chyba się mnie nie wstydzisz co Młody.
- Nawet tak nie mów. Po prostu jeszcze nie pora. Nie wiem
jak ty ale ja idę … - Nie skończył mówić gdyż zobaczył jak Lis biegnie w stronę
sypialni i dało się słyszeć aby lekkie echo słów „Ja śpię na łóżku”. Naruto nie
zastanawiał się dłużej tylko wykonał wieczorne czynności i położył się spać a
Kyuubi spał tak że służył mu za poduszkę. Futrzakowi to nie przeszkadzało gdyż
często tak spali kiedy byli tylko we dwóch.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hai - Tak jest/Tak
Tsuba - Garda miecza
Tsuka - Rękojeść miecza
Saya - Pochwa miecza
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hai - Tak jest/Tak
Tsuba - Garda miecza
Tsuka - Rękojeść miecza
Saya - Pochwa miecza
Hmm... podoba mi się.
OdpowiedzUsuńJest trochę powtórzeń, zwłaszcza w opisie wyglądu Naruto (głównie powtarza się "było" "był")
ale nie jest źle.
Jest w tym opowiadaniu parę rzeczy które uważam za korzystne, m.in.:
-fajny, przystojny i genialny Naruś
-miły Kyuubi "na wolności" xD (tylko pamiętaj o sprzeczkach między nimi, bo to punkt obowiązkowy ^^)
było coś tam jeszcze... ale nie pamiętam, co...
jedyne co mi nie pasuje to uczucie sakury do Narusia (a sio, a sio od niego >..<), ale jakoś to przeżyję, byleby fabuła była ciekawa ;P
Pozdro!
Wielkie dzięki za opinie i za cenne rady. Na fabułę mam pomysł ale nie chcę psuć niespodzianki :3 Jeśli chodzi o uczucie Sakury do Naruciaka to nie jestem pewny na 100% ale wszystko okażę się z czasem :)))
UsuńKiyuubi na wolności...Genialne! Dlaczego ja na to nie wpadłam, dlaczego? No cóż będę musiała z tym żyć. Notka genialna!
OdpowiedzUsuńNie przesadam zbytnio za tym różowym czymś i niechce aby ona, albo Ino była z moim Naruto
OdpowiedzUsuńNie przesadam zbytnio za tym różowym czymś i niechce aby ona, albo Ino była z moim Naruto
OdpowiedzUsuńNie przesadam zbytnio za tym różowym czymś i niechce aby ona, albo Ino była z moim Naruto
OdpowiedzUsuńNie no, bardzo fajnie poprowadzona akcja. Naruto nie ma pamięci, zobaczymy co wykombinowałeś dalej. Kyuubi malutki i są przyjaciółmi bardo dobrze. Ja chcieć NaruSaku i koniec :d
OdpowiedzUsuńJuż myślałam, że Naruto stracił uczucia, bo zabito jego ukochaną. Jedna teza się sprawdziła. Lecz nie przypuszczałam, że straci pamięć.
OdpowiedzUsuń